31 stycznia bieżącego roku młodzież ze Szkolnego Koła Caritas działającego w Zespole Szkół w Kraczkowej zaprezentowała przed miejscową publicznością spektakl pt. Wigilia, która zdarzyła się przypadkiem.

GALERIA >>>
Przedstawienie zostało przygotowane pod kierunkiem opiekunów Koła, pań: Iwony Szczepańskiej, Marzeny Wołos, Doroty Skomry – Bem, księdza Marcina Lorenca oraz współpracującego z Kołem pana Witolda Inglota. Wśród wykonawców ról teatralnych znaleźli się uczniowie gimnazjum: Kacper Murias (kapłan), Maciej Bącal (kapłan), Paulina Grzywa (narkomanka), Alicja Drozd (studentka), Łukasz Gorczyca (informatyk), Monika Michno (polityk), Karolina Bem (bizneswoman), Patrycja Cisło (skejt), Katarzyna Paskart (skejt), Klaudia Drąg (zawiadowczyni, śpiew), Krzysztof Czwarkiel (dziecko), Karolina Wisz (matka), Jakub Pondel (ojciec), Katarzyna Korecka (bezdomny, Maryja, śpiew), Gabriela Musiał (bezdomny), Kinga Michna (bezdomny), Izabela Wdowik (bezdomny), Dawid Palczewski (głos, św. Józef), Mateusz Dyrkacz (akompaniament gitarowy).
Szkolne Koło Caritas podjęło się realizacji tej inicjatywy ze względu na szczytny cel - wsparcie finansowe w leczeniu chorej uczennicy Zespołu Szkół w Kraczkowej. Spektakl znalazł uznanie wśród widzów, którzy, mimo niezachęcającej do wyjścia z domu pogody, licznie zgromadzili się w Domu Ludowym im. ks. Walentego Mazurka w Kraczkowej. Składamy serdeczne podziękowanie za udział w przedstawieniu i wsparcie akcji Caritas wszystkim przybyłym ofiarodawcom oraz wszystkim tym, którzy w jakikolwiek sposób przyczynili się do realizacji tego dzieła.
Fabuła przedstawienia skupia się wokół niezwykle istotnych problemów współczesnego świata, do jakich możemy zaliczyć: brak pracy, bezdomność, uleganie nałogom, uzależnienia od komputera i Internetu, eurosieroctwo, samotność, żądzę pieniądza i władzy, zagubienie w świecie fałszywych wartości, brak wiary i nadziei, brak miłości i troski rodzicielskiej.
Pewnej Wigilii na dworcu kolejowym wbrew swoim planom pojawiają się dwaj księża. Niestety pociąg, którym mają dostać się do Warszawy, ma dwugodzinne opóźnienie. Czas, jaki są zmuszeni spędzić w oczekiwaniu na transport, upływa im pod znakiem trudnej ewangelizacji wśród ludzi ogarniętych zwątpieniem, poszukujących sensu życia, zagubionych, zranionych rodzinnymi dramatami, przeżywających rozterki, cierpiących, znajdujących się na życiowych zakrętach. Jednakże historie, którymi dzielą się z kapłanami i rozmowy na ich temat, prowadzą mimowolnie tam, skąd wszyscy powinniśmy czerpać siłę – do betlejemskiej szopy, do Jezusa. To Jego miłość pozwala nam mieć nadzieje na pokonanie wszystkich trudności, dodaje sił, umacnia w walce z życiowymi wichrami. Spektakl w swym przesłaniu uświadamia nam, w czym tkwi wartość człowieka, co jest w życiu ważne i co tak naprawdę znaczy Boże Narodzenie. Wskazuje autentyczne wartości i potrzeby ludzkie w świecie materializmu, konsumpcji, laicyzacji i liberalizmu, w którym człowieka gubi pogoń za przyjemnością i fałszywym wyobrażeniem szczęścia.
Zawsze, ilekroć uśmiechasz się do swojego brata i wyciągasz do niego ręce, jest Boże Narodzenie. Zawsze, kiedy milkniesz, aby wysłuchać, jest Boże Narodzenie. Zawsze, kiedy rezygnujesz z zasad, które jak żelazna obręcz uciskają ludzi w ich samotności, jest Boże Narodzenie. Zawsze, kiedy dajesz odrobinę nadziei więźniom, tym, którzy są przytłoczeni ciężarem fizycznego, moralnego i duchowego ubóstwa, jest Boże Narodzenie. Zawsze, kiedy rozpoznajesz w pokorze, jak bardzo znikome są twoje możliwości i jak wielka jest twoja słabość, jest Boże Narodzenie. Zawsze, ilekroć pozwolisz by Bóg pokochał innych przez ciebie, zawsze wtedy, jest Boże Narodzenie. (bł. Matka Teresa z Kalkuty).